poniedziałek, 18 stycznia 2016


Martin Luther King


W Stanach Zjednoczonych w każdy trzeci poniedziałek stycznia obchodzone jest święto Martina Luthera Kinga (Martin Luther King, Jr. Day), upamiętniające rocznicę urodzin tego przywódcy ruchu walki o prawa obywatelskie dla Afroamerykanów. Martin Luther King jest jedynym Amerykaninem nie będącym prezydentem Stanów Zjednoczonych, ku czci którego wyznaczono święto narodowe .
Rocznica urodzin Kinga została ogłoszona świętem federalnym w 1983 r., kiedy to prezydent Ronald Reagan podpisał odpowiednią ustawę, ale przez pierwszych kilkanaście lat od ustanowienia niektóre amerykańskie stany oficjalnie nie uznawały tego święta.  Po raz pierwszy była oficjalnie obchodzona jako święto trzy lata później - 20 stycznia 1986 r. Wiele stanów długo go nie uznawało twierdząc, że postać czarnego bojownika dzieli społeczeństwo. W 1994 roku Kongres USA ustanowił święto Kinga jako "krajowy dzień służby społecznej", czyli ochotniczej pracy na rzecz swej społeczności. Martin Luther King, Jr. Day był po raz pierwszy oficjalnie obchodzony we wszystkich 50 amerykańskich stanach dopiero w 2000 r. W tym dniu w USA nieczynne są urzędy państwowe, banki oraz szkoły.

 

Martin Luther King (początkowo noszący imię Michael) urodził się 15.01.1929 roku w  Atlancie, w rodzinie protestanckich duchownych. Od samego początku wychowywał się w duchu i atmosferze religijności protestanckiej, zabarwionej dodatkowo Afroamerykańskim kolorytem. Młody King posiadał bardzo szerokie wykształcenie, uzyskał m.in. tytuł doktora na uniwersytecie w Baltimore (1955), jak również licencjat z teologii. Podobnie jak jego ojciec zdecydował się wkrótce na karierę duchową i został pastorem w rodzinnym mieście.


Sytuacja ludności czarnej w Ameryce lat 50. XX wieku nie była godna pozazdroszczenia. Mimo że formalnie od prawie stu lat zniesiono niewolnictwo i nierówność społeczną, to ludność czarna była, zwłaszcza na Południu, traktowana jako obywatele drugiej kategorii. Segregacja rasowa była objawiana różnymi, okrężnymi drogami, często dochodziło również do spontanicznych samosądów na Murzynach „podejrzanych” o różne złe czyny, zazwyczaj niesłusznie. Martin Luther King był jako pastor bardzo uczulony na tego typu przejawy nietolerancji, a przy tym prawdopodobnie znał już wtedy i interesował się koncepcją „biernego oporu” wobec przemocy – metody wypróbowanej przez Mahadmę Gandhiego w Indiach.

1 grudnia 1955 r. w stolicy stanu Alabama, Montgomery, powracająca z pracy szwaczka Rosa Parks odmówiła, w akcie nieposłuszeństwa obywatelskiego, ustąpienia w autobusie miejsca siedzącego białemu mężczyźnie; w środkach transportu publicznego w Montgomery (Alabama) obowiązywały wówczas surowe zasady segregacji rasowej. Rosa Parks została aresztowana, ale zdarzenie zapoczątkowało wybuch masowych protestów i wielomiesięczny bojkot transportu publicznego. Przez rok (1955-1956) King przewodził bojkotowi autobusów miejskich w celu zniesienia segregacji rasowej i rozpoczął skuteczną walkę o zniesienie przepisów rasistowskich. Sprawa dotarła aż do Sądu Najwyższego USA, gdzie w końcu uznano zasady segregacji za niekonstytucyjne. 





Począwszy od roku 1957, działalność zaczęła powołana z jego inspiracji Southern Christian Leadership Conference. King bardzo dbał o to, by wszystkie formy oporu wobec segregacji miały charakter pokojowy, bez użycia przemocy. Do ulubionych form jego działań należały różnorakie wiece i happeningi, „protesty siedzące” czy „cywilne nieposłuszeństwo”. Jego działalność budziła głębokie zaniepokojenie władz, a nawet części czarnej ludności, działał jednak w sposób, który uniemożliwiał władzom jego uciszenie. Począwszy od 1960 roku jego sława zaczęła wykraczać poza lokalne społeczności Południa, stał się jedną z ważniejszych postaci ówczesnej Ameryki. 

Marsz na Waszyngton (March on Washington for Jobs and Freedom) – demonstracja,  mająca na celu zwrócenie uwagi świata i Kongresu na problemy nietolerancji. Padły wtedy słynne słowa jego przemówienia „I have a dream...” .
 


Miałem sen, iż pewnego dnia ten naród powstanie, aby żyć wedle prawdziwego znaczenia swego credo: „uważamy za prawdę oczywistą, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi”.
Miałem sen, że pewnego dnia na czerwonych wzgórzach Georgii synowie dawnych niewolników i synowie dawnych właścicieli niewolników będą mogli zasiąść razem przy braterskim stole. (…)
Miałem sen, iż pewnego dnia moich czworo dzieci będzie żyło wśród narodu, w którym ludzi nie osądza się na podstawie koloru ich skóry, ale na podstawie tego, jacy są.




Marsz był legalny i odbył się 28 sierpnia 1963. W praktyce ograniczył się do terenu Waszyngtonu. Obok Kinga najważniejszymi jego organizatorami byli A. Philip Randolph (który podobne wydarzenie planował już w czasie II wojny światowej) i Bayard Rustin. Wzięło w nim udział kilkaset tysięcy ludzi różnych ras (choć większość stanowili Afroamerykanie), najczęściej liczbę demonstrantów szacuje się na 200-250 tys. Marsz zakończył się pod Pomnikiem Lincolna gdzie przemawiali zebrani mówcy (w tym King).
Marsz na Waszyngton jest uważany za jedno z przełomowych wydarzeń w walce z segregacją rasową w Stanach Zjednoczonych. Udział w nim wzięli znani aktorzy Charlton Heston, Sidney Poitier czy Marlon Brando, pisarz James Baldwin, przed zgromadzonymi tłumami wystąpili m.in. Joan Baez i Bob Dylan. W roku 1964 został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.



King organizował i przewodził marszami na rzecz m.in. prawa głosu dla Afroamerykanów, praw czarnoskórych pracowników i zniesienia segregacji rasowej. W marszach brało udział dziesiątki tysięcy ludzi. Większość z praw o które walczył została włączona do ogółu praw amerykańskich przez dokumenty zwane Civil Rights Act (1964) i Voting Rights Act (1965).


Kres działalności pastora położyła jego wizyta w Memphis, 4.04.1968 roku. Został on wtedy zastrzelony przez Jamesa E. Raya, przeciwnika równości czarnych i białych, którego skazano na 99 lat pozbawienia wolności. Pojawiły się jednak liczne wątpliwości związane z zamachem (błędy policji przy zabezpieczaniu miejsca przestępstwa, niewyraźne ślady Raya na broni, świadkowie twierdzący, że strzelał ktoś inny), co spowodowało powstanie teorii, że zabójstwa dokonała inna osoba, a Ray jest jedynie kozłem ofiarnym lub działał z czyjegoś polecenia (King, jako działacz społeczny, miał wielu wrogów, zarówno wśród polityków, jak i wojskowych, policji oraz służb specjalnych) .Podobnie jak przy zamachu na Kennedy'ego, do dzisiaj istnieją wątpliwości, czy zamachowiec działał sam, czy też był wspierany przez przeciwników Kinga – politycznych lub ideowych. Mimo śmierci charyzmatycznego przywódcy jego dzieło trwało nadal, doprowadzając w latach 70. i 80. do znacznego osłabienia, a z czasem wręcz zaniku segregacji rasowej w USA.


                                       Przygotowała: Edyta Wziątek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz